Jestem wielkim fanem serii gier komputerowych Fallout. Grałem we wszystkie pecetowe jej odsłony (FO1, FO2, Fallout: Tactics, FO3, Fallout: New Vegas, FO4) i od premiery cisnę także w Fallouta 76.
Czyli w najnowszą, sieciową odsłonę tej serii.
Sieciową, czyli taką, w której z początku jedynymi ludźmi, jakich można było spotkać, byli inni gracze.
“Smog Wars” o nieudanej jak na razie walce polskich władz ze smogiem.
“Punkt krytyczny. Energia odNowa” o tym, jak nasza energetyka radzi sobie (i może radzić) z wyzwaniami wynikającymi z ochroną przed zmianami klimatu.
Jest mi cholernie smutno.
Wydałem niedawno 2/3 przeciętnej polskiej pensji na sprzęt do oczyszczania powietrza. Bo mnie na to stać. Stać mnie na to, by mieszkać w całkiem dobrze ocieplonym bloku, ogrzewanym ciepłem z gazu ziemnego albo warszawskiej sieci ciepłowniczej. Stać mnie na to, by mieszkać w dużym mieście i nie dojeżdżać do pracy samochodem (choć muszę powiedzieć, że ponadgodzinny dojazd do pracy w dwóch autobusach i metrze, a nie wygodnie samochodem w korku, uważam za wyrzeczenie samo w sobie). Stać mnie, by kupować prąd z odnawialnych źródeł energii. Gdybym mieszkał w domu, byłoby mnie stać na zamontowanie baterii słonecznych na dachu i produkcję własnego prądu.
Ale co mają zrobić ci wszyscy ludzie, którzy po prostu nie mają takiego wyboru?
I co mogę zrobić, żeby w bardziej znaczący sposób wpłynąć na poprawę tej kiepskiej sytuacji na obydwu frontach, na których Polska przegrywa?
Podobno motorem powstania najważniejszych dla ludzkości wynalazków i zmian było lenistwo.
Dziś zmotywowało mnie, by nauczyć się robić majonez. Łatwiej mi było go zrobić, niż wychodzić na ten mróz do sklepu, a śniadania bez majonezu, to nie śniadania.